Pierwszy kwietnia A.D 2019 napawał optymizmem od samych godzin porannych. A że to pracujący poniedziałek i jak zawsze młyn w robocie i ze 30 paszczęk do ogarnięcia nie było jak ruszyć zacnego tylu gdzieś dalej więc wybór padł na Czudec... znowuuu...
Ale ok. Na miejscówce zameldowałem się około 19.00. Po rozłożeniu stanowiska strzeleckiego wierchy same prawie wpadały na matrycę. Nie było tak pięknie jak 30 listopada ale zawsze to coś a wiosenny klimat Pogórza Strzyżowskiego stworzył landszafty, które nawet powędrowały do Niemiec i wróciły w postaci puzzli...
Zapraszam do oglądania....